piątek, 18 września 2015

Rozdział XXV

Holly

- Ponieważ... jestem zazdrosna - powiedziała cicho, patrząc na podłogę.
- Z-zazdrosna? O co?
- Nie powinnaś się przejmować... Nie martw się - pokręciła głową.
- Jules, możesz mi powiedzieć, jest w porządku - potarłam jej ramię, próbując ją rozluźnić.
- Jestem tylko... trochę, cóż, ciężko jest, aby twój były-
- Juliet! - przerwał nam Harry, jak burza wchodząc przez drzwi.
- H-Harry? - zapytałam zdezorientowana, wpatrując się w niego tak samo jak Juliet.
- Juliet, przebierz się, wychodzimy - oznajmił zanim opuścił pokój.
- Uh, okej? Cóż, ja po prostu, uh, pójdę, żebyś mogła się przebrać... - niezręcznie wyszłam z pokoju i wróciłam do mycia podłóg.

| Godzinę później |
Juliet
To było naprawdę niespodziewane, gdy Harry wszedł do pokoju, ale jeśli mam być szczera, nie mam nic przeciwko. Był czas gdzie robiłam coś lub wychodziłam z Harrym, ale było to dawno. To dlatego, że zawsze jest z Holly, dosłownie zabiera ją wszędzie gdzie idzie... Jakby zaczynał... coś do niej czuć.
Nie miałabym oczywiście nic przeciwko, Holly jest moją najlepszą przyjaciółką, po prostu nie wiem... dziwne, chyba. Nigdy nie wyobrażałam sobie Holly i Harry'ego w tak bliskiej relacji.
- O czym myślisz? - zapytał, mocno ściskając kierownicę.
- Po prostu... Gdzie jedziemy?
- Do Zayna - odpowiedział wprost.
- D-dlaczego?
- Muszę z nim o czymś porozmawiać.
- Więc dlaczego zabrałeś mnie ze sobą?
- Ponieważ, nie wiem, Zayn powiedział, że Mina chcę z tobą o czymś porozmawiać?
Oh. Więc nie wyszliśmy bez żadnego powodu, jedziemy po prostu do domku dla lalek Zayna. Myślałam, że pójdziemy do jakiegoś parku lub restauracji czy coś, ale nie.
- Tak przy okazji, dlaczego ty i Holly byłyście w sypialni, a nie w trakcie sprzątania? - spytał, nie patrząc na mnie, a koncentrując się na drodze.
- Powiedziała mi rzeczy.
- Rzeczy?
- Taa. Rzeczy - powtórzyłam, patrząc przez szybę na krople spadającego deszczu.
- Jakie rzeczy dokładnie?
- Nie sądzę, aby chciała, żebym powiedziała ci to co ona mi przekazała.
- Juliet - odparł surowo.
- Ona... Ona powiedziała mi, że się pocałowaliście.
- Dlaczego miałaby ci to powiedzieć?
- Ponieważ ja tylko-
- To nie twoja sprawa, Juliet.
Kiedy tylko to powiedział, siedzieliśmy w ciszy, a ja pożałowałam, że zapytałam Holly o to dlaczego ona i Dakota się wczoraj kłóciły.

| Domek dla lalek Zayna |
- Cześć, Zayn - przywitałam go, gdy zaprosił nas do środka.
- Juliet - skinął głową. - Uh, Mina jest na górze, powiedziała, że musi z tobą o czymś porozmawiać.
- Okej, poszukam jej - odpowiedziałam, idąc znaleźć Minę.
Poszłam na górę, próbując odszukać pokój. Domki dla lalek Harry'ego, Nialla, Louisa, Liama i Zayna są absolutnie ogromne, mają dziesiątki pokoi i korytarze, co sprawia, że ciężko jest stwierdzić, który pokój jest tam gdzie masz zamiar wejść.
Po otworzeniu kilku drzwi (bez sukcesu) wreszcie otworzyłam drzwi od sypialni Miny.
- Hej! - powiedziałam z entuzjazmem kiedy mnie przytulała. Nie widziałam jej przez wieki.
- Jak się czujesz, skarbie? - spytała, wysuwając się z uścisku.
- Ugh, niezbyt dobrze - odparłam, wywracając oczami i siadając na jej łóżku.
- Co się dzieje? - zapytał i położyła dłonie na swoich biodrach.
- Rozmawiałam z Holly i powiedziała mi, że ona oraz Harry się pocałowali, nie wiem dlaczego, ale czuję się trochę zazdrosna.
- Zazdrosna? Powiedziałaś mi, że z nim skończyłaś.
- Ja po prostu, nie wiem...
- Jules! Spotykał się z tobą, a potem cię porwał. Nie możesz nic do niego czuć.
- Cóż, nie wiem, okej? Chociaż odkąd Holly także pojawiła się na tym zdjęciu zachowuje się inaczej.
- Jak? - uniosła lewą brew.
- Jest milszy, to nadal palant... - powiedziałam, a Mina zachichotała. - Ale jest trochę bardziej... hojny, chyba.
- Nie mogę uwierzyć, że ją pocałował...
- Taak, wiem właśnie!
- Wiesz, myślę, że jest coś co ona ukrywa.
- Co masz na myśli? - spytałam.
- Jest taka niewinna, ale nie wiem.
- Cóż, Holly powiedziała mi o czymś dziwnym co dzieje się w domku dla lalek.
- Co? Co się dzieje?
- Holly powiedziała mi, że... jedna z lalek chce się nas pozbyć.
- Nas? Kogo? - zapytała zmartwiona Mina.
- Lalki.
- Ty... Ty myślisz, że to ona?
- Nie chcę nikogo obwiniać czy coś, ale jest duża szansa, że to ona.
Przez następną godzinę Mina i ja rozmawiałyśmy o niczym i o wszystkim. Tak jak wspomniałam wcześniej, nie widziałam jej przez wieki, a jest jedną z moich najlepszych przyjaciółek. Jest urocza, zaufana i przezabawna. Naprawdę za nią tęskniłam. Odkryłam, że nie lubi Loli, ponieważ myśli, że jest niedojrzała, kocha włosy Sarah i oczy Dakoty. Odkryłam także, że obie mamy trochę nienawiści dla mojej najlepszej przyjaciółki i najprawdopodobniej mordercy, Holly Penelope Parker.

Harry
- Dlaczego Mina chciała porozmawiać z Juliet? - zapytałem Zayna.
- Nie wiem, zapewne jakieś przyjaciółkowe, dziewczęce gówno - odpowiedział, sprawiając, że zachichotałem.
- W każdym razie, Holly, huh? - na jego twarzy pojawił się uśmieszek.
- Nie wiem, stary - odparłem, także się uśmiechając. Nie mogę nic poradzić, ale uśmiech sam mi się pojawia na myśl o Holly. Jest taka kochana i piękna. Ale nie wiem czy to ona jest tą jedyną czy nie.
- Jest gorąca - powiedział.
- Tak jak powiedziałem, nie wiem jeszcze. Tak, jest inna, ale czy jest tą jedyną?
- Powinna być, czy są jakieś lalki lepsze od niej? - spytał, a ja wzruszyłem ramionami. - Mam na myśli Liz, laska ma niezły pakiet.
- L-Liz?
- Tak? Ciemna karnacja, czarne włosy?
- Znam Liz, Zayn.
- Co z nią?
- Nie wiem, nie rozmawiam z nią często, ale jest w porządku. Jest piękna.
- Taa - potwierdził i na chwilę zapadła cisza.
- Więc według ciebie to Holly?
- Cóż, jest też jeszcze jedna lalka...
- Która, bracie?
- Juliet - wiem, że zaczynam lubić Holly, ale jest we mnie mała część, która nadal żyje i dla Juliet.
- Juliet? Naprawdę? Wydaje się być trochę irytująca, nie sądzisz? - zapytał, zapalając papierosa.
- Jest trochę wścibska, ale cudowna. Lśniące czarne włosy, idealne ciało i wiesz, znam ją od początku.
- Musisz o tym pomyśleć, Harry, może być cudowna, ale czy jest tą jedyną?
Zacząłem myśleć o tym co powiedział Zayn. Jest facetem do wszystkiego i zazwyczaj zawsze ma rację. Może mieć rację co do Liz lub Holly czy nawet co do Juliet. Wszystkie moje lalki są piękne, ale gdybym miał wybrać jedną, która byłaby dla mnie, wybrałbym Holly lub Juliet. Obie są takie inne, jedyna rzecz, którą mają wspólną to ich naturalne piękno.

Juliet
- Więc to było dziwne, naprawdę, bo Evie po prostu zaczęła ro-
Przerwała mi śmiejąca się Mina.
- Co jest takiego zabawnego?
- Masz szminkę na swoich zębach, Juliet.
- O mój Boże - powiedziałam, próbując go wytrzeć, ale nie udało się.
- Dalej, chodźmy do łazienki, tam to naprawisz, haha - wyszłyśmy z sypialni.
- Zaczekaj, wezmę moją i spotkamy się już w łazience - Mina pobiegła ponownie do swojego pokoju.
Otwierałam drzwi, starając się znaleźć łazienkę, ale znowu nie potrafiłam. Otworzyłam jedne, które mogły tam prowadzić, ale nie, a to co zobaczyłam wysłało dreszcze w dół mojego kręgosłupa.
Stałam zszokowana w drzwiach, a kiedy Mina obok mnie ustała, zauważyła moje zaskoczenie.
- O mój Boże, Holly zrobiła to samo - powiedziała, kładąc dłoń na jej czole.
- Nie odpowiedziałam, po prostu stałam naprzeciw dziwnego pokoju i analizowałam co jest w środku. Dziesiątki ciał nieżywych dziewczyn były wszędzie.
- Witaj w pokoju śmierci, gdzie przechowywane są wszystkie ciała - wyjaśniła Mina, a ja spojrzałam na nią zaskoczona.
- Pokój ś-śmierci? - powiedziałam, nie wierząc.
- Taaak, zaskakująco Harry nie ma takiego.
- Dlaczego miałby? To jest cholernie przerażające - pokręciłam głową. - Dlaczego tak w ogóle te dziewczyny zmarły?
- Cóż, ta tutaj - wskazała na dziewczynę w rogu, zwisającą na szyi z długimi, bardzo pastelowymi, różowymi włosami, zakrywającymi jej twarz. - To Perrie Edwards. Zmarła, ponieważ...
- P-Ponieważ co, Mina? - zapytałam zmartwiona.
 - Ponieważ pocałowała swojego właściciela - odpowiedziała, patrząc w dół.
- Tak jak Holly pocałowała Harry'ego.

Po zakończeniu rozdziału nie zapomnij zostawić komentarza.
Twitter - #TheDollhouseff

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz