Po przeczytaniu rozdziału koniecznie przeczytaj też notkę!
Holly
Nikt nie powiedział ani słowa, gdy Harry prowadził Evie,
Kylie, Macy, Sarah i Liz w dół długich, kręconych schodów. Co oni tutaj robią?
Co się dzieje? Harry był cicho, dopóki nie otworzył pięć pozostałych cel w
lochu. Zaskakująco instruował dziewczyny jak spokojnie wejść do celi. Dlaczego
on na nie nie krzyczy? Szybko opuścił to
miejsce z wściekłym wyrazem twarzy.
- Co się stało?! – spytałam zmartwiona.
- Harry dowiedział się o planie – odpowiedziała zawiedziona
Evie.
- Dlaczego innych dziewczyn tu nie ma? – to nie miało sensu.
- Byłyśmy jedynymi, które próbowały cię stąd wyciągnąć. Lola
nie brała udziału w lanie, a Anna i Jess tylko obserwowały – poinformowała mnie
Sarah.
Siedziałyśmy wszystkie w naszych celach, a cisza unosiła się
w powietrzu. To jest okropne. Totalnie okropne. Harry jak burza wrócił to
pomieszczenia. Nie zapowiada się dobrze.
Juliet
No i plan przepadł. Nie powinnyśmy nawet myśleć nad czyjąś
ucieczką. Zastanawiam się co Harry robi dziewczynom. Po prostu mnie zostawił,
gdy szliśmy w stronę Domku dla lalek. Weszłam na górę i skierowałam się w
stronę sypialni. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam przerażoną Jess, Annę oraz Lolę.
Wszystkie były przywiązane do krzeseł, a na ich ustach była przyklejona taśma. Były
spocone i krzyczały jak w horrorze, ale to co mnie przeraziło to dodatkowe
krzesło obok dziewczyn. To musi być dla… mnie.
- Co do cholery?! – krzyknęłam zszokowana. Jak Harry mógł to
zrobić?
Jak burza wpadł przez drzwi.
- Co ci się do cholery stało?!
- Juliet, straciłem właśnie całe zaufanie do ciebie –
powiedział poważnie. Nie mogłam nawet odpowiedzieć. Zaniemówiłam.
- Przepraszam! Nie przywiązuj mnie do krzesła! P-proszę –
odparłam, odsuwając się w stronę ściany, przerażona tym co Harry może mi
zrobić.
- Oh, kochanie, to krzesło nie jest dla ciebie.
Co? Dla kogo więc jest?
Przestraszona Holly weszła do pokoju. Nie. On nie może tego
zrobić. Nie Holly, nikomu zresztą! Nie robił tego od wieków! Myślałam, że te
jego szaleństwa już odchodzą…
Harry zaczął przywiązywać Holly do krzesła i nakleił taśmę
na jej jasne, różowe, spierzchnięte usta, a ona siedziała tam pokonana i
smutna.
- Juliet, kocham cię, ale – zaczął, jednak mu przerwałam.
- Zamknij się, ty cholerny dziwaku! Nie możesz tego robić,
okej?! – powiedziałam, odwracając się i skrzyżowałam ramiona. Nigdy wcześniej
nie zrobiłam czegoś takiego Harry’emu. Zawsze byłam przestraszona tym co może
mi zrobić.
Harry podszedł do mnie i ostro pociągnął za ręce,
zaprowadzając do lochu. Dobry Boże.
Pociągnął mnie w dół schodów, które tam prowadziły.
- Wejdź do celi. TERAZ! – krzyknął.
- Pieprz się! Nie kocham cię już! – odkrzyknęłam. Nie mogłam
uwierzyć w tą moją nagłą pewność siebie.
- Juliet! Dlaczego się tak zachowujesz! – ponownie na mnie
krzyknął.
Dziewczyny z lochu oglądały jak Harry i ja się kłócimy….
Dlaczego nie stoją po mojej stronie?
- Dlaczego znowu robisz się taki szalony! Dlaczego! –
wydarłam się na niego.
- Idź do celi Juliet, bo przysięgam na Bo-
- Cokolwiek! Ty idioto! Wiem, że nie jesteś zdolny zabić
żadnej z nas! Myślisz, że nie wiem, że nawet nie zabiłeś Beth-
- Zamknij się do kurwy!
Weszłam do celi, usiadłam na podłodze i zaczęłam płakać.
Harry nas opuścił, wreszcie, z całą złością buzującą w nim.
- Wy… - spojrzałam na Evie, Kylie, Macy, Sarah i Liz. - Nawet mi nie pomogłyście – powiedziałam
słabo.
- Ty też nam nie pomogłaś, Juliet – odparła Macy, patrząc w
dół. Spojrzałam na nią ze zdezorientowanym wyrazem twarzy.
- Macy ma rację. Wszyscy wiemy co się działo między tobą i
Harry’m – powiedziała Kylie, nie nawiązując ze mną kontaktu wzrokowego. O czym
one mówią?
- Co teraz zrobiłam? – spytałam zaskoczona.
- Wiemy, że powiedziałaś Harry’emu o naszym planie –
odpowiedziała Evie z irytacją w głosie.
- Co? Nie zrobiłam tego! -
oznajmiłam im. – Dlaczego miałabym mu powiedzieć?
- Wiemy, że go kochasz, Juliet – powiedziała Sarah. Nie
kocham go do cholery!
- Nie kocham! – odkrzyknęłam.
- Ta, jest dość atrakcyjny, ale Jules, to kryminalista! –
powiedziała mi Macy. Ona myśli, że wszystko wie. Nie wie NIC.
- Zamknijcie się, okej? – Kylie wywróciła oczami.
Siedziałyśmy więc wszystkie w ciszy.
Holly
Lola, Jess, Anna i ja
- Nie powinnyśmy tego robić – powiedziała Jess.
- Jesteście głupie jak cholera. Powiedziałam wam, że wasz
mały plan nie zadziała! – odparła zirytowana Lola. Siedziałyśmy tam w
niezręcznej ciszy. Nadal nie wiemy dlaczego byłyśmy przywiązane do tych
krzeseł.
Harry wszedł do pokoju i zauważył, że nie mamy taśmy na
ustach. Pokręcił głową.
- Dokładnie, dlaczego jesteśmy zawiązane, Harry? –
powiedziała Lola, wywracając oczami.
- Nie uciekniecie. Pozostałe dziewczyny są w lochu, a ja mam
wieczorem naprawdę ważne spotkanie, więc mam pewność, że wasze małe nie wyjdą – oznajmił Harry. Będziemy tu
związane przez całą noc? Chyba sobie żartujesz.
- Dlaczego nie jesteśmy w lochu? – zapytała Anna.
- Ponieważ wy dziewczyny nie próbowałyście tej jednej…. –
Harry na mnie spojrzał. – Uciec… w przeciwieństwie do Juliet, Macy, Kylie,
Evie, Sarah i Liz.
Anna, Jess, Lola i ja pokręciłyśmy głowami.
- Muszę iść. Nawet nie myślcie o ucieczce, bo będę zdolny
zabić was wszystkie. Moje głupiutkie dziewczynki.
Juliet
- Co zrobimy? –
spytałam, przełamując długą, niezręczną ciszę.
- Nic. Nic nie możemy zrobić – odpowiedziała zawiedziona
Evie.
- Jestem wygłodzona – jęknęła Sarah.
Siedziałyśmy dalej w ciszy. Nie ma tu co robić, nie ma co
jeść. Kilka minut ciszy i wpadłam na świetny – oraz głupi – pomysł.
- Kylie! – powiedziałam trochę za głośno. Kylie spojrzała na
mnie
- Tak? – odparła, a jej brwi się uniosły.
- Jesteś wystarczająco szczupła, aby przejść przez pręty! –
myślałam o tym co właśnie powiedziałam. Czy to jest warte
- Um, Harry może zobaczyć to na kamerze? - powiedziała Liz.
- Pojechał na spotkanie czterdzieści minut temu. Powinien
teraz wychodzić z samochodu, droga nie jest taka długa – czy ja naprawdę o tym
myślę?
Kylie nie powiedziała ani słowa, próbując przejść przez
metalowe pręty.
Szczęściara, jest
taka drobna
- O mój Boże! – krzyknęła zaskoczona i szczęśliwa.
- Okej, Kylie, zanim Harry wróci biegnij do kuchni i weź-
zaczęłam, ale Kylie mi przerwała.
- Mogę uciec! Jestem wolna! – odpowiedziała podekscytowana,
skacząc.
- Nie, nawet o tym nie myśl, Kylie! – odparła Sarah,
odciągając ją od tego pomysłu. Sarah ma rację: Kylie nie może uciec.
- Kocham was, ale minęło zbyt dużo czasu – powiedziała, a
łzy spływały po jej twarzy. Pobiegła na górę po schodach i dźwięk otwieranych
drzwi rozszedł się po domu. Wow. Ona właśnie uciekła.
- Nie, nie, nie! – powiedziała Liz, ciągnąc ją.
Kylie nie powinna uciekać. Ona nie powinna nawet myśleć o
ucieczce! To wszystko moja wina. Nie powinnam jej mówić, że ma przejść przez
pręty. Nie mogę zrobić nic dobrze.
Kylie
Tak szybko jak opuściłam drzwi zaczęłam biec z prędkością
światło. Mogę wyjść z tego miejsca. Minęły aż dwa miesiące. Kontynuowałam bieg,
nie brałam żadnego oddechu i nie patrzyłam do tyłu. Właśnie teraz biegnę wzdłuż lasu deszczowego. Mogę dostrzec przed sobą ulice, budynki i
ludzi. Udało się! Uciekłam! Jeszcze tylko kilka minut i jestem wolna! Nagle
zostałam jednak przyciśnięta do ziemi przez mężczyznę, którego nie mogłam
rozpoznać, ponieważ jestem w szoku, wszystko co widzę to jego czarne włosy i
czekoladowe brązowe oczy. Krzyknęłam w przerażeniu. Próbowałam wstać i wydostać
się z uchwytu silnego mężczyzny. Jestem teraz szczęśliwa, że wzięłam lekcje
karate, gdy byłam młodsza. Nie wiem kim jest ten facet, ale jestem pewna, że to
Harry próbuje mnie ściągnąć. Tak szybko jak wydostałam się z jego uścisku
zaczęłam biec z błyskawiczną szybkością, ale mężczyzna był za szybki.
Przycisnął mnie do ziemi i zanim zdążyłam uciec przyłożył mi ostry nóż. Zaczęłam
płakać, a moja siła była słaba i nie mogłam nawet wstać. Mężczyzna wielokrotnie
wbił nóż w mój brzuch.
Nie oddycham.
Nie odzywam się.
Nie ruszam się.
Umieram.
Jest i czwarty rozdział! Zapewne myśleliście, że będzie
tylko trzeci, ale po kilku godzinach tłumaczenia udało mi się skończyć dwa!
Wiele osób pytało mnie na asku czy między Harry’m, a główną
bohaterką coś będzie.
Pewnie Was to dziwi, prawda? Główną bohaterką jest Holly, a
opisywane są relacje, hm, Harry’ego i Juliet. Moja odpowiedź brzmi: Bądźcie
cierpliwi! Prawdziwa akcja zacznie się tak od 10-15 rozdziału. Będą zabójstwa,
samobójstwa, tortury, straszne sceny i… Hollarry moments. Na to niektórzy z Was
chyba najbardziej czekają.
Co do rozdziału: Kylie została zabita przez mężczyznę o
czarnych włosach i ciemnych oczach. Kto z Was domyśla się kim on może być? Dla
tych, którzy wiedzą: Pozostali też będą, spokojnie. Chyba każdy wie o kogo
chodzi, prawda? Dam taki mały spojler, żeby Was jeszcze bardziej zaciekawić:
Każdy z nich będzie miał swój domek i lalki. Tylko tyle mogę zdradzić!
Czekam na Wasze opinie w komentarzach i na twitterze!
Mój ask: @megmeg15
Mój tt: @littlexmeg
Hashtag: #TheDollhouseff
Chcesz być informowana/y? Napisz mi.
Bardzo proszę, aby każdy kto przeczytał - zostawił
komentarz. Nieźle się namęczyłam, żeby przetłumaczyć te dwa rozdziały. To
zajmie Wam tylko minutkę lub dwie, a mi sprawi ogromną radość.
Rozdział piąty pojawi się do końca tygodnia.
Do następnego!
- Meg
Whoa, okej, masz A swoje Kylie, czy jak ci tam, nie lubie Juliet, jest dziwna, Lola wymiata, Zayn <3, Harry pewnie będzie wkurwiony co zrobiła Kylie, ma za swoje, co do planu to był do bani, to było pewne, że Harry się dowie
OdpowiedzUsuńPoza tym autorka ma jakiś dziwny styl pisania idk, ale i tak będę czytać bo to wciągające jak cholera
Czekam na następny i powodzenia z tłumaczeniem
@Paczek_Niall <3
Super rozdziały, dzięki że tłumaczysz nie mogę doczekać się dalszego rozwoju akcji <3
OdpowiedzUsuń@loveniallxxxx
Ale się porobiło... Niepotrzebnie chcieli ją wziąć z tej celi. Wiadome było to, że Harry się dowie. Z resztą gdzie by ją dali.
OdpowiedzUsuńRozdział jest ciekawy i powodzenia z tłumaczeniem :)
@hejnialler
Biorę się za czytanie! Jesteś wspaniała! Dziękuję za tłumaczenie! <3
OdpowiedzUsuń@nika_glowacka
O jejku! To jest świetne, niesamowite!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga! Czekam na next! Pozdrawiam! Xx
OdpowiedzUsuń