wtorek, 7 lipca 2015

Rozdział III



Holly



Harry sięgnął do kieszeni i wyciągnął z niej gigantyczny klucz. Zgaduję, że jest on do otworzenia lochu. Nadal nie mogę uwierzyć, że on chce mnie tu umieścić! Jaki jest jego problem, tak przy okazji? Jest totalnie psychiczny.

- Oh, Holly. Naprawdę musisz się wiele nauczyć – powiedział, otwierając loch. Obserwowałam jego ruchy i weszłam do małej celi. Czułam się niesamowicie nieswojo. To wygląda jak cela w więzieniu tylko dużo, dużo gorzej. Wokół mnie są ceglane ściany i nie ma tutaj światła czy żadnego znaku elektryczności. Jest tylko mała, zadymiona świeca. Są też pręty, zatrzymujące mnie przed ucieczką, które są metalowe, ale zardzewiałe. Nie chcę ich nawet dotykać. Nie mogę uwierzyć, że tutaj z nim przyszłam. Jestem idiotką.

- Przepraszam! Proszę, wypuść mnie! – krzyczałam na Harry’ego, a łzy spływały w dół po moich policzkach. Harry posłał mi smutną minę zanim zamknął drzwi i opuścił loch. Oparłam się plecami o ścianę i zsunęłam na dół. Co ja zrobiłam? Wszystko co teraz mogę robić to w tej celi to płakać. Płakać, płakać, płakać.


Harry


Nie miałem dobrego zdania o mojej nowej lalce, Holly. To nie jest tak, że chciałem zamknąć w lochu biedną dziewczynę – musiałem, to jest to jak Juliet uczy dyscypliny i respektu, to jest to czego musi nauczyć się Holly. Wiem tam w środku, że Holly jest dobrą lalką. Jej uroda naprawdę różni się od innych. Jej długie, proste, lśniące włosy… Jej cudowne niebieskie jak ocean oczy…  Jej wzrost, ciało o okrągłych kształtach… Jest naprawdę idealna. Szukałem mojej idealnej lalki.

Wróciłem na górę i jak burza wpadłem do pokoju pozostałych. Westchnęły, gdy tylko otworzyłem drzwi.

- Idiotki! Wy wszystkie! – krzyknąłem, wskazując na moje niedojrzałe lalki. Nadal muszą się jeszcze wiele nauczyć. Juliet otworzyła swoje usta, aby się odezwać, ale jej przerwałem.

- Nie, Juliet! Myślałem, że jesteś zaufana! Wy wszystkie jesteście tylko niedojrzałymi dziwkami!

Niektórym łzy zaczęły spływać po policzkach. Słabe.

- Jeśli któraś z was opuści ten pokój, to co stało się z Beth stanie się z wami! – krzyknąłem na nie, zanim opuściłem pomieszczenie i zamknąłem drzwi.

Moje małe, głupiutkie lalki.


Juliet


- Wow… -  to jedyne słowo, które mogło wyjść z moich ust. Czy Harry właśnie… nakrzyczał na mnie?

Wszystkie byłyśmy w szoku. Nigdy wcześniej nie widziałyśmy go tak złego. Co mu się stało?

- Teraz wyobraźcie sobie to on teraz zrobi Holly – powiedziała Ann, patrząc współczująco. To prawda. Biedna dziewczyna, musi być przerażona!

- Pomożemy jej uciec z lochu! – Macy odparła z entuzjazmem. Czy ona jest szalona? Nie możemy iść pomóc Holly uciec z lochu!

- Taa… - powiedziała Jess, kiwając głową. – Juliet, ty jesteś ulubienicą Harry’ego. Możesz go wyciągnąć lub coś, a my pomożemy Holly uciec!

Świetnie, teraz i Jess straciła umysł. Nie jestem częścią tego małego planu, który mają. To nie będzie działać, zostaniemy zabite.

- Nie! On nas zabije i jak niby mam zdobyć klucz? Jest w jego sypialni, a mi nie wolno tam być – oznajmiłam, mówiąc z sensem, aby dotrzeć do ich umysłów.

 - Cóż, może możesz iść do jego sypialni jeśli – zaczęła Jess, ale jej przerwałam.

- Nie! Ok, nie! – nie mogłam uwierzyć, że Jess mogła to powiedzieć.

- O co ci chodzi? Jesteś jedyną, która z nim chodziła! – powiedziała zirytowana.

- Tak, kochałaś go – dodała Sarah. To mnie dotknęło.

- Zamknij się! Po prostu się zamknij! Ok?! Nie wiesz NIC! – zaczęłam drzeć się na dziewczyny, zanim położyłam dłoń na swoich ustach. Czy ja właśnie na nie nakrzyczałam? Są moimi najlepszymi przyjaciółkami.

- To prawda! Kochałaś go! – Anna odkrzyknęła. Czy ona zawsze musi być taką suką?

- T-ty nie wiesz jakie to jest trudne, Anna – odpowiedziałam, zacinając się. Zanim zdałam sobie sprawę łzy zaczęły spływać w dół mojej twarzy. Myślę, że chyba jeszcze nigdy przy nich nie płakałam.

- Przepraszamy, Jules. Nie powinnyśmy przypominać ci o tobie i Harry’m – powiedziała Anna, patrząc na mnie przepraszająco. Chwila, czy Anna właśnie powiedziała przepraszam?

W pokoju jest silna cisza.

- Wiecie co? Chodźmy wydostać Holly z lochu – oznajmiłam z małym uśmiechem. Dziewczyny rozpromieniły się. Nigdy nie wyobrażałam sobie siebie mówiącej takie rzeczy i łamiącej zasady Harry’ego. Miałam dość.

- Ale potrzebujemy planu , nie możemy improwizować  - stwierdziła Sarah, rujnując całe szczęście. Ma rację. Potrzebujemy dobrego, przemyślanego planu.

- Dobrze, ja mam plan, chodźcie tu – powiedziała Liz, zachęcając nas do przyjścia na jej łóźko.

- Cóż, Juliet jest ulubienicą Harry’ego. Mogą wyjść na lunch czy coś, wtedy jedna z nas pójdzie do jego sypialni i weźmie klucz – opowiedziała nam wszystkim. Zawsze zazdrościłam Liz. Ona jest taka mądra.

- Um, Harry nie zauważy, że zniknęła? Idiotki – odpowiedziała Lola z środka pokoju. Jej oczy nie opuszczały magazynu plotkarskiego, który czytała.

- Lola ma rację. Harry zauważy, że jej nie ma w lochu – powiedziałam zrezygnowana.

- Najlepsze co możemy zrobić to wypuszczenie jej zanim Harry i Jules wrócą lub możemy dać jej chociaż trochę jedzenia albo coś do rozrywki – odparła Liz.

- Okej, wchodzę to – powiedziałam, a dziewczyny się uśmiechnęły. Myślę, że ten plan może zadziałać.


Holly


Minęły trzy godziny odkąd Harry zostawił mnie w tej celi. Jestem wygłodzona i zmęczona, ale odmawiam snu. Usłyszałam kroki dochodzące ze schodów. Cholera. To Harry. Zaczęłam panikować. Co on mi zrobi? Zamknęłam oczy i zacisnęłam swoje pięści. Nie chcę, aby coś mi zrobił.

- Psst, Holly – czy to Sarah?

- S-Sarah? – otworzyłam jedno oko. To Sarah! Wstałam z ziemi i złapałam za pręty. Co ona tutaj robi?

- Hej, wszyscy robią to co mają robić, ja jestem w ‘’łazience’’ – powiedziała, próbując odwzajemnić mój uścisk. Zachichotałam. – Juliet i Harry pójdą niedługo oglądać filmy.

- Co się do cholery dzieje? – odpowiedziałam zdecydowanie za szybko.

- Haha, ta. Juliet próbuje wyciągnąć go i wtedy wydostaniemy cię z tej celi – poinformowała mnie. Jestem teraz taka szczęśliwa. Ta cela jest najgorsza! Wreszcie! Może ucieknę!

- Oh mój Boże, Sarah, kocham cię – powiedziałam, ponownie przytulając ją przez metalowe pręty. Sarah zachichotała.

- Wrócę niedługo, aby wyciągnąć cię z celi – oznajmiła, odchodząc. Wreszcie. Wyjdę stąd. Co jeśli plan jednak nie zadziała? Skończę jak… Beth?

Juliet

Pobiegłam na górę, aby zmienić ubrania na trochę bardziej eleganckie. Wyszłam z mojej lalkowej sukienki i założyłam swoje czarne jeansy oraz jasnofioletową, zapinaną koszulę. Rozpuściłam swoje warkoczyki i pozwoliłam moim długim, kręconym, czarnym włosom spaść.  Nie martwiłam się makijażem, moja twarz i tak jest sucha, nawet jeśli mam go na sobie.

- Gotowa, Juliet? – Harry krzyknął z dołu.

- Idę! – odkrzyknęłam, schodząc na dół i spotykając się z nim przy drzwiach.

Wyszłam przez drzwi ręka w rękę z Harry’m.

Wsiedliśmy do jego lśniącego, czarnego Mercedesa Benzo. Zapięłam swój pas i westchnęłam. To będzie wielka noc.

Droga przebiega w ciszy i czuję jakby trwała wieczność. Wszystko co robię to oglądam mały ekran w jego samochodzie, który kontroluje radio. Harry nacisnął przycisk i obraz zmienił się na kamery bezpieczeństwa w Domku dla lalek. Cholera. Zapomniałam, że to ma.

- Um, czy możemy p-proszę posłuchać radia? – spytałam Harry’ego z nadzieję, że naciśnie na radio i wyłączy obraz kamery.

- Nie, obserwuję Holly. Nie ufam jej – odpowiedział, a jego oczy nie opuszczały ekranu.

Kurwa, mogłam wiedzieć o jego kamerach bezpieczeństwa. Ten plan był głupi. Harry straci całe zaufanie do lalek, a w szczególności do mnie…


Holly


Siedziałam na drewnianej desce, którą Harry nazywa łóżkiem. Z niepokojem obgryzałam swoje paznokcie. Nie mogę się doczekać aż wyjdę z tej piekielnej celi. Nawet jeśli tylko na kilka godzin.

Usłyszałam kroki dochodzące ze skrzypiących, starych schodów lochu. To muszą być dziewczyny. Uśmiechnęłam się podekscytowana. Widzę Evie, Kylie, Macy, Sarah i Liz jak schodzą w dół schodów. Zaklaskałam entuzjastycznie, ale one nie wyglądały na szczęśliwe. Moje oczy się rozszerzyły. Jest za nimi ktoś kto popycha je w dół schodów.

To Harry. 


Przeczytałaś/eś? Zostaw komentarz.
Mój tt: @littlexmeg
Mój ask: @megmeg15
Hashtag: #TheDollhouseff

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz