Zanim zaczniesz, upewnij się, że przeczytałaś/eś poprzedni post.
Holly
Moje bolące oczy powoli się otworzyły. Niedługo po tym zdałam sobie sprawę, że obraz
jest zamazany i nie mogę ruszać nogami; były całkowicie zdrętwiałe. Natychmiast uderzyło we mnie przerażenie, gdy
zdałam sobie sprawę, że nie mam pojęcia gdzie ja do cholery jestem. Co się dzieje? Jestem zbyt wyczerpana i
obolała, żeby teraz myśleć…
Usiadłam na dziewczęcym łóżku na którym przed chwilą spałam.
Rozejrzałam się po pokoju, wcale nie
wygląda znajomo. Oh, nie… Potrafię tylko
myśleć o najgorszym. Czy zostałam porwana?
Z pewnością nie wygląda to jak miejsce w którym kryminalista trzymałby
porwane ofiary. To jest szalone i dziwne; cała ta sytuacja sprawiła, że mój
oddech stał się szybszy.
‘Zachowaj spokój, Holly. Zachowaj spokój’ – myślałam sobie.
Nadal zdezorientowana wyskoczyłam z łóżka i dalej badałam
dużą sypialnię. W pokoju jest dziesięć łóżek: pięć po jednej stronie różowej
ściany i pięć po drugiej. Jest też telewizor plazmowy, a naprzeciwko niego
znajdowała się wysoka półka na której umieszczone były płyty DVD i książki.
Ponownie skupiłam uwagę na dziesięciu łóżkach. To jak
Królewna Śnieżka czy coś?
Są na nich koce w kwiaty i duże miękkie poduszki. Naprawdę
czułam się jakbym była w pokoju dla dzieci.
Okej, poważnie, gdzie ja do cholery jestem? Nie pamiętam
niczego i to sprawia, że jestem niezwykle przestraszona. Oczy zaszły mi łzami,
co doprowadzało mnie do szaleństwa. To musi być sen.
Zanim zdałam sobie sprawę łzy zaczęły spływać po mojej
twarzy. Jestem przerażona. Również tym, że głupia ja, osiemnastoletnia
dziewczyna, płaczę przez takie coś… Jak,
no dalej, to jest sen… Prawda? Oh, proszę, niech to będzie prawda.
Uszczypnęłam się kilkakrotnie, aby przekonać się czy to
rzeczywiście jest sen…
Ale kiedy uderzyło we mnie to, że to nie jest sen czy jakaś
zmora, przysięgam na Boga, że moje serce wyleciało z klatki piersiowej. Nie, nie,
nie. Jak to się stało?! Dlaczego ja?! Nie!
Upadłam zszokowana na ziemię. To było dla mnie za dużo.
Płaczę i krzyczę, nie angażując w to oddychania; teraz nie wiem nawet jak do
kurwy oddychać. Jestem przerażona. Chcę stąd wyjść, ale nie ma tu okien. Są
jedynie drzwi, ale nie ma mowy żebym tamtędy wyszła… Nie mam pojęcia co tam się
kryje.
Nagle otworzyły się i elegancka dziewczyna w moim wieku z
czarnymi włosami związanymi w dwa
warkoczyki podeszła do mnie z wielkim uśmiechem na twarzy. Tym co zwróciło moją
uwagę w tej ślicznej dziewczynie był jej strój…
Ma na sobie sukienkę, którą założyłaby Dorotha z Krainy Oz. To jest po
prostu dziwne.
- Cześć, Holly. Jestem Juliet. Jak się czujesz? – więc ma na
imię Juliet… Czego ona ode mnie chce?
- Gdzie jestem? Co się stało? – spytałam rozpaczliwie z moim
niekontrolowanym oddechem. Ja tu wariuję. Gdzie są moi przyjaciele? Lucy, Alex,
Lucas, Ava, Mia? Gdzie jest moja rodzina? Gdzie jest mama, tata, Dakota, Fawna,
Jim i Mayt? Nienawidzę swojego rodzeństwa, ale wszystko co teraz chcę to ich bezpieczeństwo.
Moje ręce zaczęły się trząść, wchodząc w tryb paniki. Położyłam dłoń na mojej
klatce piersiowej, jakby starając się dać moim płucom powietrze. Łzy spływały w
dół mojej twarzy, a mój głos stał się ochrypły od wielokrotnych krzyków.
- Holly, zrelaksuj się. Będzie z tobą w po- Juliet przerwała
z powodu głośno otwieranych drzwi. Oh, nie, jest tutaj jeszcze inna osoba. Nie.
To nie skończy się dobrze.
Z pozoru przystojny mężczyzna, koło dwudziestki, cały ubrany
na czarno, przeszedł przez pokój.
Ma pociągające, brązowe, kręcone włosy i elektryzujące
zielone oczy. Wygląda strasznie, to sprawia, że jestem jeszcze bardziej
przestraszona o swoje życie.
- Um, Harry, ona dopiero się obudziła. Jest trochę
spanikowana i przerażona – Juliet poinformowała mężczyznę, cóż, Harry’ego z
dużym fałszywym uśmiechem. Jak Juliet może mówić Harry’emu, że jestem trochę
spanikowana i przerażona? Ja jestem dosłownie wyczerpana, to nie pomaga, nie
mam nawet pojęcia jak się tutaj dostałam!
- Okej, pospiesz się, Juliet. Pomóż innym lalkom przygotować
śniadanie – Harry odezwał się do Juliet w całkiem miły sposób. Dziewczyna
uśmiechnęła się i skierowała w stronę drzwi, ale Harry został. Miałam nadzieję,
że Juliet zostanie. Nie chcę być sama z tym tajemniczym facetem. Co on mi
zrobi?! Czy mnie zrani?
- Cześć, Holly – powiedział ciepłym tonem, siadając na
podłodze obok mnie. Nie odważyłam się na niego spojrzeć, byłam zbyt przestraszona tym co
się potem stanie.
- Co ty ro-robisz? – zapytałam z całą moją odwagą, ale nie
było jej dużo; moje ręce się trzęsą, a serce bije mi tak szybko, że czuję, że
dostanę zawału.
- Nie martw się, Holly. Jesteś bezpieczna. Jesteś moja –
Harry uśmiechnął się złośliwie. Pomimo
jego atrakcyjnego wyglądu jest cholernie straszny! Co ten idiota ma na myśli,
mówiąc ‘jesteś moja’?!
Jesteś moja.
Jesteś moja.
Jesteś moja.
Te straszne słowa cały czas odtwarzały się w mojej głowie. Zakryłam
swoje uszy dłońmi i zaczęłam płakać. To nie może się dziać.
- Jesteś szalony! Co do kurwy! – odważyłam się na niego spojrzeć
, krzycząc w jego twarz. Łzy spływały w dół po moich policzkach.
- Holly, nie chcesz żeby stało się z tobą to co stało się z
Beth – powiedział poważnie zanim opuścił pokój z psychicznym uśmiechem .
Kim jest Beth? O mój Boże, co jej się stało? Co do cholery
stanie się ze mną?!
Ponownie upadłam na podłogę, jestem słaba i nie czuję swoich
mięśni… Jestem też w szoku, obawiam się o swoje życie.
Dwadzieścia minut
później
Usłyszałam pukanie do drzwi, ale na pewno się nie odwrócę,
jestem przerażona tym kto może wejść do pokoju.
Drzwi otworzyły się i do środka weszła wysoka, szczupła
dziewczyna w moim wieku. Tak jak Juliet,
miała brązowe włosy spięte w warkoczyki i nosiła taką samą sukienką jak ona,
ale jej jest żółta.
- Witaj, Holly. Jestem Sarah. Śniadanie jest gotowe –
powiedziała z gracją. Czy ta idiotka naprawdę myśli, że zostanę tu na cholerny
posiłek? Jestem załamana i niestabilna emocjonalnie, a ona ze spokojem mówi, że
śniadanie jest gotowe. Co do cholery?!
Ze słabością wstałam.
- Nie, idę stąd! – krzyknęłam na nią, a po moich gorących
policzkach zaczęło spływać coraz więcej łez.
- Nie. Proszę nie rób tego. Znajdzie cię i zabije nawet
jeśli tylko powiesz słowo ucieczka. Po prostu się przebierz i zaprowadzę cię do
jadalni.
Zabije mnie? To jest kurewsko szalone!
- Jestem ubrana! – ponownie krzyknęłam na dziewczynę. Sarah
wywróciła oczami. Naprawdę?
- Spójrz na garderobę, znajdziesz wieszak na którym jest
napisane Holly. To będą twoje ubrania. Pozwolę ci się przebrać – Sarah opuściła
mnie, abym mogła to zrobić i ponownie zaczęłam się bać. To dziwne, chcę być
sama, ale czuję się bezpieczniejsza jeśli Juliet lub Sarah tu są… Tylko je tu
znam.
Okej, Holly. Jeśli
chcesz uciec musisz zagrać w grę Harry’ego. Wszystko co musisz zrobić to zjeść
trochę śniadania, a potem cholernie daleko uciec. Bądź inteligentna i trzymaj się.
Kurwa, muszę przestać mówić do samej siebie. Podeszłam do
drzwi, które myślę, że są drzwiami garderoby. Nie wiedziałam czy to były te,
mój obraz był rozmyty przez łzy. Naprawdę muszę przestać płakać, muszę być
silna… Nawet jeśli jestem całkowicie przerażona. Wkroczyłam do garderoby,
szukając swojego wieszaka. Widziałam też inne. Są tutaj też inne dziewczyny?
Widziałam imiona Liz, Evie, Sarah, Juliet, Kylie, Macy, Lola, Jess, Anna i…
Holly. Nie mogłam uwierzyć, że jest tutaj też dziewięć innych dziewczyn. Cóż,
to wyjaśnia dziesięć łóżek. To jest dla mnie zbyt dziwne…. Jestem po prostu zdezorientowana i
przestraszona, próbuję ułożyć razem kawałki puzzli.
Wzięłam wieszak z regału i moje zdziwienie było jeszcze większe
niż to możliwe. Wiszący na wieszaku strój jest dosłownie kopią sukienek Sarah i
Juliet, ale w kolorze zielonym. Są strasznie podobne, moja ma prążkowany wzór.
Zgaduję, że ten kto wybierał nasze ubrania chciał, abyśmy wyglądały tak samo.
Cholernie dziwne.
Walczyłam z łzami i słabością, aby założyć tą sukienkę, ale
w końcu mi się udało. Potem poszłam do czegoś co wyglądało jak łazienka i
westchnęłam, gdy tylko zobaczyłam swoje odbicie w lustrze. Moje oczy są czerwone
i opuchnięte od płaczu, a mój makijaż jest rozmazany. Nawet już go nie
poprawiałam, po prostu umyłam twarz, próbując się uspokoić, nawet jeśli nic ze
sobą nie współgrało.
Podzieliłam moje włosy na dwie części i związałam je, nawet
jeśli to zadanie jest walką w tej sytuacji. Zrobiłam sobie warkoczyki, ponieważ
Harry prawdopodobnie chciałby żebym miała taką samą fryzurę jak Juliet czy
Sarah, jestem mądrą dziewczyną, wiem to. Po prostu muszę tu zostać na krótką
chwilę i potem ucieknę. Naprawdę muszę zachować spokój i zebrać się w sobie…
Mam teraz zapewne braki, ale nie mogę nic na to poradzić. To jest
najokropniejsza sytuacja jaka kiedykolwiek zdarzyła się w moim życiu.
Usłyszałam trzy miękkie puknięcia dochodzące od drzwi
sypialni. To musi być Sarah. Otworzyła drzwi i weszła. Moje przypuszczenia się
sprawdziły: to była ona.
- Wyglądasz czarująco, Holly! – Sarah dodała mi otuchy,
badając mój wygląd. Wzdrygnęłam się na jej słowa. Czarująco? Poważnie?
Sarah podeszła do mnie, więc zrobiłam krok do tyłu, aby być
dalej od niej. Zauważyła moje ruchy, ale i tak położyła swoją dłoń na moim ramieniu
i nagle uderzyło mnie pewne ciepło oraz otucha… Ale nie wiem jaka.
- Spójrz, Holly. Wiem, że się boisz, ale będzie okej.
Zostanę twoją przyjaciółką. Najlepszą przyjaciółką, jeśli tego potrzebujesz.
Nie bój się mnie, jestem taka jak ty – Sarah przytuliła mnie ciasno, a ja
stałam tam niezręcznie. Kilka sekund zajęło mi to, aby odwzajemnić uścisk, a
kiedy to zrobiłam czułam się całkowicie bezpieczna i jestem z tego powodu
zadowolona. Gdyby Sarah nie przyszła do tego pokoju to zapewne leżałabym
nieprzytomna na podłodze.
- Jesteś głodna? – spytała, gdy się odsunęła.
- Nie. Jestem przestraszona. Chcę wiedzieć co się dzie –
przerwała mi nowa dziewczyna, która weszła do pokoju. Wyglądała na trochę
bardziej… wyluzowaną niż Juliet i Sarah. Bardziej prawdziwa, w tym sensie.
Miała jasną zieloną sukienkę jak one i jest w tym samym wieku, ale jej włosy są
krótko obcięte. Nie wiem, ona wygląda jak dla mnie na bardziej normalną.
- Hej Sarah… Czy to Holly? – spytała, idąc w naszą stronę. –
Jestem Evie, kochanie – powiedziała uprzejmie. Nie odpowiedziałam, po prostu
stałam tam majstrując coś nerwowo przy mojej sukience.
- Możesz być trochę przestraszona, eh? Nie martw się, Holly.
No dalej, chodźmy na śniadanie. Mamy tosty, babeczki, croissante, owoce,
wszystko co lubisz - Evie złączyła moje
ręce z jej, mówiąc ‘chodźmy’.
Lubię Evie, jest o wiele milsza niż Juliet i Sarah. Sprawia,
że czuję się…. bezpieczniej, zgaduję?
Sarah, Evie i ja wyszłyśmy za drzwi, a moje usta się
rozszerzyły. Hol jest piękny. Ściany są w kolorze koralowym i znajdują się na
nich lustra. Na środku holu jest gigantyczny żyrandol wykonany z rubinów i
szmaragdów.
- Wiem, tu jest pięknie. Nie mogę się doczekać aż będziesz
mieć wycieczkę – powiedziała Sarah.
- Wycieczkę? Jaką wycieczkę? – spytałam zdezorientowana.
- Wycieczkę lalek. Spotkasz Jess, Liz. Pokażą ci gdzie
wszystko jest i inne rzeczy. Polubisz Jess i Liz, są miłymi dziewczynami –
oznajmiła Evie. Zeszłyśmy na dół, idąc wzdłuż marmuru, szybko stawiając kroki. Na górze wszystko jest takie piękne.
- Jadalnia jest cudowna. Nie mogę się doczekać aż spotkasz
dziewczyny! – Sarah powiedziała z podekscytowaniem.
To, że były tu też inne dziewczyny sprawiało, że nie czułam
się samotna. Miejmy nadzieję, że pomogą mi w ucieczce lub uciekną ze mną,
ponieważ potrzebuję do cholery się stąd wydostać.
Znalazłyśmy się przed dwoma dużymi drzwiami. To musi być
wejście do jadalni. Sarah dumnie otworzyła drzwi i zaprowadziła mnie do środka.
Wow, jadalnia jest niesamowita. Podłoga jest czarna i biała w kratkę, ściany są
krwisto czerwone, tutaj również jest ogromny żyrandol. Na środku znajduje się
długi stół. Jest tutaj tak dużo jedzenia, a to tylko śniadanie. Z tego co widzę
są tosty, naleśniki, jajka, bekon, kiełbaski, herbata, sok pomarańczowy,
płatki, owoce i babeczki.
- Cześć, lalki – powiedziała Sarah w taki sposób, aby każdy
mógł ją usłyszeć. Spojrzałam na te wszystkie dziewczyny ubrane w takie same
sukienki jak Juliet, Sarah, Evie i ja. To wszystko jest takie dziwne.
- To jest Holly, nowa lalka – Sarah uśmiechnęła się, a ja
nieśmiało pomachałam. Co jeszcze powinnam zrobić?
Poszłyśmy usiąść i wzięłam miejsce pomiędzy nimi.
- Hej, dlaczego wszystkie dziewczyny są ubrane jak
porcelanowe lalki? To naprawdę mnie dziwi – spytałam Evie z wymalowanym
zmartwieniem na mojej twarzy.
- Harry zmusza nas do noszenia ich. Jesteśmy jego lalkami,
dlatego nosimy ubrania porcelanowych lalek. Wiem, że to dziwne, ale musisz słuchać rozkazów Harry’ego, bo
inaczej cię zabije – odpowiedziała stanowczo. Wow, Harry ma problemy. Nie mogę
się doczekać aż się wydostanę z tego cholernie przerażającego miejsca.
Po śniadaniu
- Liz, Jess, dajcie Holly wycieczkę lalek – Harry instruował
Liz oraz Jess zanim opuściłyśmy jadalnię, aby sprzątać.
Świetnie, planowałam właśnie ucieczkę, ale teraz
przypomniałam sobie, że muszę przejść przez tą głupią trasę czy cokolwiek.
Liz, Jess i ja wyszłyśmy w ciszy z jadalni.
- Jestem Liz – dziewczyna przedstawiła mi się i wyciągnęła
swoją dłoń, aby nią potrząsnąć. Zrobiłam
to niezgrabnie.
- Jestem Jess – szepnęła cicho druga z nich. Wyglądała na
naprawdę nieśmiałą.
Liz ma ciemną skórę i duże brązowe oczy. Jest dość wysoka i
ma silne rysy twarzy. Jej włosy są koloru ciemny brąz, a jej sukienka jest
różowa w groszki.
Jess również ma ciemny kolor skóry i drobną budowę ciała.
Jej oczy są zielono-brązowe, a jej włosy są długie i w kolorze karmelu. Jej
sukienka jest ciemnoniebieska.
- Okej, zacznijmy wycieczkę – powiedziała Liz i zaklaskała
dłońmi z podekscytowaniem. Czy może być aż tak źle?
Liz i Jess oprowadziły mnie po całym tym miejscu, które
nazywają domem dla lalek. Wszystkie te pokoje są pięknie udekorowane i
hipnotyzujące, w szczególności luksusowy pokój Harry’ego.
Domek dla lalek jest bardzo piękny, ale to zdecydowanie nie
zmieni mojego zdania co do ucieczki. Liz i Jess pokazały mi jak jest na
zewnątrz. Jest tutaj różany ogród wypełniony czerwonymi różami jak i innymi
kolorowymi kwiatami, roślinami. Są też tutaj rzeźby z lodu.
Zabrały mnie do ostatniego pomieszczenia: podziemny loch. To
nie brzmiało już tak zabawnie. Dostałam gęsiej skórki, a to nie jest to czego
teraz potrzebowałam. Muszę być skupiona na tym jak uciec, nie nad tym co się
może stać.
Tak długo jak Liz i Jess pokazywały mi loch, zaczęłam się
trząść. To jest takie straszne. Jak psychicznym trzeba być żeby mieć cholerny loch?
- Loch jest miejscem gdzie Harry torturuje nas jeśli
próbujemy uciec – powiedziała Liz. Jezu Chryste.
- Czy kiedykolwiek tu byłyście? Jak długo on tu was trzyma? –
spytałam, próbując zachować spokój, ale w środku byłam przerażona.
- Nikt tu jeszcze nie był z wyjątkiem Beth. Próbowała uciec
więcej niż dwa razy i…. – Jess opowiadała mi tą historię, ale przerwała.
- Co, co? – zapytałam zmartwiona.
- Harry przywiązał ją do krzesła i spalił jej ciało. Zmarła
i ty ją zastąpiłaś – powiedziała, a łza opuściła jej oko. Musiały być dobrymi
przyjaciółkami. Cholera, to jest tak dziwne. Nie mogę uwierzyć, że ‘zastąpiłam’
zmarłą dziewczynę. To jest takie nienormalne.
- Jess, Holly, powinnyśmy iść do sypialni. Dziewczyny
prawdopodobnie skończyły sprzątanie. Musimy zrobić małe wprowadzenie –
oznajmiła Liz, przełamując niezręczną ciszę.
Wprowadzenie? Co to do cholery jest wprowadzenie? Nie chcę
poznać tych lalek czy coś, ale chyba będę musiała… Zrobię wszystko, aby uciec,
to jest to co muszę zrobić, po prostu to zrobię.
W sypialni
Liz, Jess i ja poszłyśmy do pokoju i otworzyłyśmy drzwi.
Pozostałe dziewczyny siedziały na swoich łóżkach, rozmawiając. Kiedy tylko mnie
zobaczyły zamarły w ciszy.
- Hej – powiedziała Liz, ona i Jess usiadły na swoich
łóżkach, które były obok siebie. Usiadłam na łóżku na którym spałam wcześniej,
było ono obok Sarah i Juliet.
- Cześć – odpowiedziały w tym samym czasie.
- Okej, zacznę wprowadzenie – dziewczyna z blond włosami,
która siedziała na pierwszym łóżku zaczęła mówić. – Jestem Kylie. Harry, uh,
miałam tutaj 17 urodziny, ale nigdy bym nie przypuszczała, że tu trafię.
Przyzwyczaiłam się do tego wszystkiego i tobie też się uda, Holly. Czy to
wyszło z jej głowy?
Kylie opowiadała o swoim życiu kiedy ja badałam jej rysy
twarzy. Jest piękna, ale trochę sztywna.
Ma blond włosy do ramion i piękne ciemne oczy. Jej sukienka
jest liliowa.
- Jestem Anna -
powiedziała kolejna dziewczyna, patrząc na swoje pomalowane paznokcie. Nie wyglądała na taką miłą jak pozostałe. Ma
długie blond włosy i ciemne brązowe oczy podobne do oczy Kylie. Chciałam się
przedstawić, ale przerwała mi, podnosząc swoją dłoń i wywróciła oczami. Dziwka.
- Cześć, Holly! O mój Boże, jesteś taka piękna! Możemy być
najlepszymi przyjaciółkami, lub nie, to zależy od ciebie! O mój Boże, możemy
być przyjaciółkami na zawsze! Haha! Jestem Macy! – dziewczyna mówiła naprawdę
szybko. Wydawała się być bardzo wesoła.
- Um, jestem Lola, miło mi cię poznać – Lola piłowała swoje
czerwone paznokcie. – W przeciwieństwie do tych idiotów zamierzam uciec. Nie
jestem pieprzoną lalką.
- Lola! Harry cię usłyszy! – Juliet krzyknęła szeptem.
- Ta, myślisz, że nam się tu podoba? Boże, jesteś taka pusta
– Anna wywróciła oczami.
- Cholera, zgadzam się z Lolą! Chcę stąd wyjść! To miejsce
jest do bani! Harry jest pieprzonym psycholem, a ja nie jestem lalką! Jezu
Chryste! – kiedy skończyłam krzyczeć Harry jak burza wszedł przez drzwi.
Jęknęłyśmy chórem.
- Przepraszam, przepraszam! – zaczęłam machać moimi rękami i starałam się uciec jak najdalej od Harry’ego. Płaczę. Co on ze mną zrobi?
Harry dziwnie delikatnie wyciągnął mnie z pokoju, nie
mówiliśmy ani słowa, zmierzając do miejsca, którego bałam się najbardziej na
całym świecie.
Loch.
Jest i drugi rozdział. Zajął mi sporo czasu, więc bardzo proszę, aby każdy kto przeczytał docenił moją pracę i zostawił komentarz.
TT: #TheDollhouseff
Zaczelam to czytac ff po ang, potem znalazlam tlumaczenie na wattpad ale dziewczyna zrezygnowala i teraz jest tu, wszystko ciekawie sie zaczyna i czekam na wiecej, jesli mozesz to informuj mnie na tt @Paczek_Niall
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i powodzenia w tlumaczeniu <3
Boże, już kocham to ff! Z niecierpliwością czekam na następny rozdział! Czy mogłabyś mnie informować na tt? :)
OdpowiedzUsuń@hejnialler
Ale się wczulam. pragnę kolejnego Rozdziału. Dziękuję za tłumaczenie :(
OdpowiedzUsuńJak ja to kocham! To dopiero początek a już się uzależniłam :)
OdpowiedzUsuń