czwartek, 6 sierpnia 2015

Rozdział XI

Bardzo proszę o przeczytanie notki pod rozdziałem!

Holly

Każda z nas jest w kuchni, robiąc kolację. Nikt się nie odzywa, co jest dość rzadkie. Normalnie muzyka ze stereo wysadzałaby całą kuchnię i wspólnie byśmy się śmiały, ale nie dzisiaj. Dzisiaj
jest tak prosto.
Kiedy sprawdzałam czy piec jest nagrzany poczułam jak coś zimnego kapie na moje nogi. Spojrzałam na nie, aby zidentyfikować co to jest. Sos pomidorowy. Zerknęłam za siebie, aby zobaczyć Evie i Liz.
- Oh mój Boże, tak mi przykro! - powiedziała Evie, pomiędzy śmiechem. W celu odegrania się wzięłam musztardę i trysnęłam nią na jej sukienkę. Zdusiła krzyk i zrobiła mi tą samą rzecz. Próbowałam ponownie się na niej zemścić, ale przypadkowo trysnęłam na policzek Juliet.
- Naprawdę? - spytała, wywracając oczami. Widzicie? Jeśli byłaby to stara Juliet... Wiecie, ta przed tym incydentem z mordercą to zrobiłaby mi to samo, w przyjazny sposób oczywiście, ale ta nowa Juliet jest po prostu nudna. Evie i ja zapomniałyśmy o tej mini walce na jedzenie i wróciłyśmy do gotowania. Po chwili miałam to samo mokre uczucie na nodze. Odwróciłam się, aby zobaczyć uśmiechającą się Juliet, trzymającą butelkę ketchupu. Zachichotałam. Juliet wróciła.
Po około minucie mała walka z sosem, którą miałam z Evie i Juliet zamieniła się ekstremalną walkę na jedzenie w której wszystkie rywalizowały wszystkie lalki. Każda z nas była pokryta sosami, dźemem, jedzeniem i żółtkiem z jajek. To były momenty za którymi tęskniłam. Momenty w których wszystkie się brudziłyśmy i byłyśmy sobą.

Byłyśmy w środku walki na jedzenie, gdy zdezorientowany Harry wszedł przez kuchenne drzwi. Tak szybko jak na nas spojrzał wyraz jego twarzy zamienił się we wściekłość.
- Co wy do kurwy robicie? - krzyknął ze złośćią.
- Możemy to wyjaś- zaczęła Juliet, ale przerwał jej.
- Idźcie na górę się przebrać!
Wyszłyśmy pojedynczo z kuchni, podczas, gdy Harry patrzył na nas z  obrzydzeniem. Chyba pominiemy kolację.

| Przed spaniem |

Można dosłownie wyczuć niezręczność w sypialni. Każda z nas siedzi na swoich łóżkach. Telewizor nie jest włączony, nikt nie rozmawia. Jest po prostu... cisza. Coś co często się dzieje w tym domku dla lalek.
- Więc... - powiedziała Sarah, przeciągając. Nikt z nas nie chciał nawet rozmawiać. Kontynuowałyśmy siedzenie w ciszy, dopóki Harry nie pozwolił sobie wejść.
- Gasimy światła, lalki - poinstruował, zanim pocałował nasze czoła i wyszedł.
Zgasiłyśmy lampki i weszłyśmy pod okrycia. Niedługo później każda z nas zapadła w głęboki sen. 

| 2 nad ranem |

Moje oczy otworzyły się i pierwszą rzeczą, którą zobaczyłam w pokoju była ciemność. Musiałam znowu obudzić się w środku nocy. Nigdy nie spałam dobrze odkąd się tu znalazłam. 
Ostrożnie wyszłam z łóżka, upewniając się, że będę cicho jak myszka, więc wtedy nie obudzę dziewczyn. Zeszłam na dół po schodach, przechodząc do mniejszego salonu. Otworzyłam drzwi i wyszłam na zewnątrz. Lekkie, zimne powietrze szybko we mnie uderzyło. Jest naprawdę mglisto, przez co nic nie widzę, więc mogę iść własną drogą. 
Po dziesięciu minutach chodzenia zauważyłam w odległości wysoką postać. To Harry. Dlaczego ja zawsze muszę na niego trafiać? 
Szybko ukryłam się w krzaku, ale oczywiście się spóźniłam. Zobaczył mnie. 
- Holly, wiem, że tu jesteś - powiedział, a lekki chichot wyszedł z jego ust. Wyszłam z krzaków, mówiąc 'przepraszam'. Człowieku, to jest dziwne. - Jest w porządku. Co robisz na zewnątrz? - zapytał, chowając dłonie w kieszeniach. 
- Potrzebowałam świeżego powietrza.
Nie odpowiedział.
- W porządku? - nawet jeśli jest ciemno mogę zobaczyć jego podpuchnięte i załzawione oczy. Czy on płakał?
- Przepraszam. 
Czy Harry Styles, poszukiwany kryminalista właśnie przeprosił?
- Co? - spytałam z niedowierzaniem.
- Nigdy nie powinienem robić czegoś takiego tobie czy pozostałym dziewczynom.
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom.
- Więc pozwól nam odejść.
- To nie tak.
- Właśnie, że tak! Jeśli nigdy nie chciałeś tego gównianego domku to dlaczego niszczysz nasze życia?! - powiedziałam trochę głośniej niż powinnam.
- Chodźmy do środka - odparł po chwili, oboje więc tam poszliśmy.

| 2 godziny później |

Harry i ja jesteśmy w salonie, pijąc herbatę oraz śmiejąc się. Naprawdę nie wiem jak to się stało, jest czwarta nad ranem, a ja spędzam miło czas z moim 'właścicielem' i teraz już poszukiwanym kryminalistą, Harrym Stylesem. Przeszliśmy od złości i argumentów do śmiechu i rozmów. 
- Więc po prostu wbiegła na ścianę? - spytał, śmiejąc się i kontynuując naszą konwersację.
- Tak! - zaśmiałam się. Cisza wypełniła powietrze, gdy skończyliśmy nasz napad śmiechu.
- Dlaczego jesteś dla mnie taki miły? - zapytałam, zanim zdążyłam pomyśleć.
- Ponieważ ty jesteś miła dla mnie - odpowiedział, patrząc na swoją prawie pustą filiżankę herbaty. Nie odpowiedziałam, po prostu siedziałam, biorąc ten jeden, fajny moment. Lubię tego Harry'ego, jest zabawny i uprzejmy. Nie mogę uwierzyć, że ten mężczyzna morduje ludzi.
- Jaka jest sprawa z tym domkiem dla lalek? - zapytałam go.
- Dowiesz się, Holly. 
Nagle przypomniałam sobie, że Harry próbuje nas zabić... A ja piję herbatę, którą zrobił.
- O mój Boże - powiedziałam. Harry prawdopodobnie mnie otruł! Co za chory drań!
- Co się stało? - zapytał, wstając.
- Zatrułeś tą herbatę!
- Nie, nie zrobiłem tego. Dlaczego miałbym?
- Bo próbujesz zabić te wszystkie cholerne lalki! Jesteś psycholem! - krzyknęłam. Mój oddech nadal był szybki, gdy chodziłam w tę i z powrotem.
- Nie próbuję, kocham moje lalki.
- Co?
Harry nie próbuje nas zabić?
- Ale-ale - zaczęłam, zanim Harry mi przerwał. 
- Idź do łóżka, Holly - odparł spokojnie, zanim odeszłam.
Cóż, tutaj się kończy nasz miły moment. 


Oto rozdział w którym rozpoczyna się Hollarry! Zapewne na to właśnie czekaliście, haha.
Kolejne pojawią się zapewne jakoś w przyszłym tygodniu. Na razie są krótkie, więc nie jest aż tak źle. Potem będą dłuższe. Przepraszam jeśli zrobiłam literówki, kilka godzin zajęło mi tłumaczenie tych trzech rozdziałów i moje oczy same się zamykają. :')

Uwaga! Bardzo proszę, aby każdy kto przeczytał rozdział zostawił komentarz. One naprawdę bardzo
Przypominam, że niedługo pojawią się też Zayn, Liam, Louis i Niall!
motywują. Chcę też zobaczyć czy są osoby, które czytają to ff.
Czytasz - skomentuj. Wystarczy chociaż kilka słów.

Swoje opinie możecie też pisać pod hashtagiem #TheDollhouseff


A teraz ostatnia rzecz: pytania.

1. Która lalka pomaga Harry'emu? Jest to Juliet czy ktoś inny?
2. Która zginie jako kolejna?
3. Dlaczego według Was Harry stworzył takie coś jak domek dla lalek? Chętnie poczytam jakie macie zdanie na ten temat. :) 

Do następnego! 
(mój tt - @littlexmeg)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz